A jednak derby się rządzą swoimi prawami …….

W ponurych nastrojach i sportowej złości opuszczali nasi piłkarze murawę boiska Rapid , które miało być orężem sobotniego spotkania z Rozwojem Katowice .

Historyczne spotkanie naznaczone tygodniowym przygotowaniem do derbów drużyn rodem z Brynowa od samego początku charakteryzowało się nerwowością oraz nieporozumieniami w zespole gospodarzy. Zespół gości od początku gwizdka sędziego z szacunkiem i respektem dla zespołu gospodarzy budował naznaczoną strategie i dążył do nakreślonych celów przez sztab trenerski . Wysoki pressing , krótkie agresywne krycie z podwajaniem stref dawało im przewagę z minuty na minutę. Efekt wypracowany mozolną , fizyczną i przemyślaną pracą wyprowadził Rozwój na prowadzenie w pierwszej połowie spotkania i niekorzystny wynik dla gospodarzy 0-1 stał się faktem . W zespole Sparty widać było nerwowość i brak pomysłu na odwrócenie wyniku. Po zamianie stron Sparta dostała kolejny cios… Zmiany dokonane po przerwie mogły odwrócić losy meczu. Niestety stracona bramka na 0-2 w drugiej utrudniła to zadanie a kontaktowa bramka rezerwowego Piotra Noconia nie zmieniła losów spotkania…..
O tym meczu trzeba jak najszybciej zapomnieć. Oby ta przegrana dała nam wielkiego kopa do przodu. „Zostaliśmy mocno sprowadzeni na ziemię” – tak powinny zabrzmieć słowa każdego z zawodników Sparty.